Okazuje się jednak, że analizowanie wciąga niczym narkotyk. Spragnione nowych wrażeń prezentujemy zatem ten blog, w którym pochylimy się z uwagą nad czwartym tomem "Zmierzchu".
Witamy na "Przed Zachodem Słońca"!
Kwestie organizacyjne:
1) Nasze reakcje na różnego rodzaju idiotyzmy fabularne w poprzednich analizach, choć w stu procentach szczere, zawsze były temperowane świadomością tego, co się wydarzy na następnej stronie/w kolejnym rozdziale. Tym razem sytuacja będzie nieco inna, gdyż...żadna z nas nie przeczytała "Przed Świtem" w całości. Znamy oczywiście ogólny zarys fabuły i przeczytałyśmy spoilery dotyczące co większych kretynizmów, ale mnóstwo epizodów będzie dla nas całkowitą nowością, relacjonowaną "na żywca". Punkty będą więc lecieć z prędkością światła...
2) Swojego czasu zwrócono mi uwagę, że kategorie, w jakich przyznajemy punkty, są dosyć zagmatwane (także pod względem językowym). Wzięłam to pod uwagę i zabrałam się za wiosenne porządki. Ich efektem są następujące działy, w jakich będziemy oceniać fabułę:
- głupota
- angst
- nuda
- zła córka/ojciec
- tyran
- ego
- kicz
- zbędność
- bitch
Anglicyzmy zostawiłam jedynie tam, gdzie z jakiegoś względu wydały mi się nieprzetłumaczalne lub nie dałoby się ich przetłumaczyć jednoznacznie. Oczywiście, dojdą i nowe kategorie...
Nie przedłużając:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz